wtorek, 27 lipca 2010

Pierwsza kartka z pamiętnika

Cześć, mam na imię Lucky. To imię to nie przypadek. Tłumacząc je z angielskiego na polski, znaczy szczęściarz. Moja Pani nazwała mnie tak, bo  uważa, że miałem szczście. W sumie to może i ma rację. Przyszedłem na świat podobno niespodziwanie, tzn. nikt nie wiedział o moim istnieniu, chociaż byłem calutki miesiąc w brzuszku mojej mamy, którą moi Państwo przygarnęli. Ha, ha, zrobiłem im niespodziankę. Nie mieli żadnego psa, aż tu nagle mają dwa. I to jakie! :) Teraz mam już skończony rok i umię się zachować w niejednej sytuacji, ale to dlatego, że mnie tego nauczono. Tak, tak... kiedyś chciałem być łobuziakiem, ale pokazano mi, że takie zachowanie się nie opłacało, natomiast jak jestem grzeczny, to spotykają mnie same miłe rzeczy. Lubię bardzo uczyć się nowych rzeczy, ale nie wiem czemu moja Pani zawsze kończy, gdy ja jeszcze nie mam dość, bo to jest przecież świetna zabawa dla mnie. Gdy szkolenie dobiega końca, to ja już nie mogę doczekać się następnego. Chyba robi to specjalnie...żebym się właśnie nie mógł doczekać. Ach, ta Pani.